środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 30- Jest 4.00 w nocy, na spacery Ci się zebrało?

***OCZAMI MARCO***
Reus nie sądził, że tak szybko pójdzie. Wystarczyło powiedzieć tylko, żeby przeprowadziła się do mnie i już. Zgodziła się. Wszystko wracało do normy, Shelly czuła się lepiej. Na treningach szło świetnie, właśnie dziś nadszedł ten dzień w którym Michelle ostatecznie miała wprowadzić się do mnie. Takie pozornie proste rzeczy potrafią cieszyć ludzi.
-Reus co Ty w takim dobrym humorze?- zapytał Hummels w szatni.
-Kochanie słoneczko świeci, skończyliśmy wcześniej trening,, czego tu chcieć więcej.


-Okey kochanie to jest co najmniej dziwne. Mów tu szybko co jest grane- zarządził Mats a całe Borussen z wyczekiwaniem spojrzało na Marco.
-Shell się dziś do mnie wprowadza.
Rozbrzmiały się gwizdy i gromkie brawa.
-Gratulacje Reusik- Lewy poklepał mnie po ramieniu.
-Kochanie....no to teraz wszystko jasne.
Podczas gdy wszyscy zaczęli składać gratulacje Moritz zarządził.
-No to już wiemy u kogo dziś jest impreza! Parapetówka u Marco!- krzyknął
-Ale, ale....-oponował blondyn.
-Czyżbyś bał się Shelly pantoflarzu?- zapytał Neven obejmując ramieniem Reusa
-Ja? No chyba śnisz- oburzył się Niemiec nie dając sobie wmówić, że On Marco Reus może ulec jakiejkolwiek kobiecie - o 20.00 u mnie.


***


-No chyba to wszystko- stwierdził Marco pakując ostatni karton do samochodu.
-Wychodzi na to, że tak. Jedziemy?
-Muszę Ci coś powiedzieć- stwierdził Reus otwierając drzwi auta.
-Tak?
-.......
-Marco? Powiesz w końcu?
-Słuchaj, wcale tego nie chciałem, przysięgam ale chłopaki dowiedzieli się o Twojej przeprowadzce i...
-i?-zapytałam
-Wprosili się na imprezę
-No dobrze. Impreza. W czym jest problem?
-W Tobie- wypalił bezmyślnie blondyn.
-We mnie?....Aaaa rozumiem, to ma być męska impreza tak? Nie ma sprawy przenocuję u Lils.
-Nie!- zaprotestował Reus. -Chodzi o to, że masz tam być ale jeżeli nie chcesz, źle się czujesz to mogę odwołać chłopaków.
-To nie jest najlepszy pomysł- odparłam na co Marco zrzedła mina. Na samą myśl że będzie musiał powiedzieć chłopakom, że nie będzie imprezy.
-To nie jest dobry pomysł, żebyś odwoływał bo od tego wypadku naprawdę wiele się zmieniło i czuję się wyśmienicie. Nawet sama chciałam zaproponować coś w tym stylu. Zaraz rozsyłam sms do Lils i Matta.
Blondyn patrzył z niedowierzaniem na to co mówiłam. Radość bila od Niego na kilometr.
-Jesteś cudowna!- krzyknął Reus i chciał najzwyczajniej w świecie obdarzyć mnie całusem ale zapomniał, że jest przypięty pasami i gdy gwałtownie się ruszył pas się zablokował uciskając klatkę blondyna.
-Uważaj wariacie. Oszalałeś?




***


Było już mocno po północy, wyczuwało się koniec imprezy. Wszyscy popadali gdzie się dało a w zasadzie gdzie było miejsce. Najtrzeźwiejszy ze wszystkich Reus ogarniał salon tak, żeby przynajmniej było przejście do dalszych zakamarków posesji.
-Chyba mam słabą głowę- stwierdziłam o mało co nie wywracając się o własne nogi.
-Chyba na pewno- podtrzymywał mnie Marco.
-Muszę spać.
- Zaprowadzę Cię- postanowił blondyn
-Nie bądź śmieszny. Przecież trafię. Mam swojego GPS-a.
- Nie wątpię w to, jednak chodź pomogę Ci.
-Nie, wiesz co...jednak nie chce mi się spać.- postanowiłam chwytając kurtkę, która nie wiem nawet do kogo należała.
-Shelly? Wybierasz się gdzieś?
-Ta-ak. Idę sobie tam- wskazałam palcem na drzwi.
-Oszalałaś. Jest 4.00 nad ranem, na spacery Ci się zebrało? Siadaj tu ale już- Marco postanowił pogromić mnie wzrokiem więc spoczęłam potulnie jak baranek -Nie ruszaj się, zaraz przyjdę.
Reus kazał długo na siebie czekać, przynajmniej w moim odczuciu a więc zmorzył mnie błogi sen.
***************************************************
Cześć miśki :*
Kolejny leci do Was pisany na szybko :****
Pozdrawiam,
Monika ♥

8 komentarzy:

  1. Cudny rozdział tylko szkoda że taki krótki ;c
    CZekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuudo *-* <3
    Marco jest taki kochany <3 troszczy się o nią ;)
    Czekam na kolejny
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. O żesz w mordę jeża... Zakochałam się w tym blogu. *o* chcę więcej ! :D długie rozdziały, dużo rozdziałów! :D jest genialny! Wszystkie rozdziały przeczytałam wczoraj wieczorem do późna w nocy a dziś do szkoły nie poszłam. :D Spokojnie, nie twoja wina. :D
    Czekam na następny! :)
    Buziaczki ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że Michelle wprowadziła się do Reusiaka!
    Nie powinna pić hahaha ! :)
    Niezły zgon :)

    Czekam na nn i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest fantastyczny <3
    Taki słodziutki, mmmm :D
    Dobrze że Marco tak się troszczy o Shelly. :D
    Nie mogę się doczekać kolejnego rzodziału. <3

    Całuje Marta ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejejeje mieszkają razem :-D Suuper. Ciesze sie strasznie. Reus taki kochany..... Rozdział jest genialny. Dawaj nn <3
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, taki słodki i romantyczny. A Marco jest taki kochany ! <3 < 3 Cieszę się, że zamieszali razem ! Dodawaj jak najszybciej nowy rozdział, dłuższy tym razem poproszę ! :)

    Pozdrawiam : *

    Zapraszam w wolnej chwili na mój powrót na : http://this-could-be-paradisee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń