-Shell?- zapytał znienacka
-Reus? Musimy porozmawiać- podeszłam bliżej by złożyć pocałunek na ustach blondyna.
-Tak będziemy rozmawiać?- Reus poruszył brwiami.
-Nie podoba Ci się? Rozumiem, pójdę sobie- oznajmiłam.
-Poczekaj- blondyn objął mnie w pasie łapiąc za podbródek. -Nie mówię, że mi się nie podoba.
-Dobra, tak poważnie to muszę Ci coś powiedzieć.
-Coś się stało?
-Nie...Właściwie tak. Pamiętasz jak mieszkałam u Ciebie? Czułam się tak bezpiecznie. Tak inaczej. Wczoraj zdałam sobie sprawę, że nie umiem bez Ciebie żyć. Kocham Cię Marco.-Shell, wiesz ile czasu na to czekałem? Nie szukaj tego mieszkania. Zamieszkaj u mnie.
-Marco, nie. To za wcześnie.
-Przecież tyle razem już przeszliśmy. Kocham Cię.
-Nie przyspieszajmy niczego, dobrze? Przyjdzie na to czas.
***
Maszerując do pracy wstąpiłam do sklepu po wodę. Zauważyłam wtedy Matta przy kasie. Wzięłam pierwszą lepszą butelkę i ruszyłam się skasować. Poszliśmy razem do salonu mody. Była świetna pogoda, słońce powoli zaczynało się przebijać przez chmury. Uniosłam twarz ku niebu, by poczuć promienie słońca. Z otępienia wyrwał mnie kuksaniec w ramię od Matta, który był wyraźnie pobudzony.
-Co jest? zapytałam
-Czy to aby nie Lils?- wskazał palcem na ławkę, na której rzeczywiście siedziała dziewczyna i to nie sama.
-Zaraz, zaraz czy to aby nie Goetze?- zapytałam rozpoznając znajomą sylwetkę.
-Ale co oni ten tego? Czy to nie Ona czasem Go tak nienawidzi?
-Chodź- rzekłam do Matta - Zobaczymy co jest grane.
Złapałam bruneta za rękę i zaczęliśmy się skradać jakby nigdy nic. Ciężko było określić co oni wyprawiają, bo po pierwsze nie wyglądali na zakochanych, po drugie mieliśmy słaby punkt widokowy, kucając w krzakach nic nie było widać.
***
-Żadne buzi, buzi?- nie dowierzał Matt, gdy szpiegując parę zauważyliśmy, że rozchodzą się w dwie różne strony.
-Chodź lepiej, zaraz ktoś zorientuje się co my tu wyczyniamy.
Rozejrzeliśmy się dookoła i ruszyliśmy przed siebie intensywnie rozmyślając.
-Myślisz, że oni...- spojrzałam się na chłopaka pytająco.
-Nieeeee- odpowiedzieliśmy sobie chórem
-A może?- zawahał się brunet.
-Nie ma co gdybać. Trzeba wybadać teren- zaproponowałam.
-Shelly? Nie myślałaś nigdy nad zmiana profesji? Może powinnaś otworzyć biuro detektywistyczne.
-Bardzo śmieszne. Nie mądruj się, bo czaiłeś się w tych krzakach ze mną.
-Bieller i partnerzy. Nieźle brzmi- dogadywał mi Matt za co oberwał. Popychaliśmy się całą drogę powrotną do salonu mody.
***
-Michelle! Nie mogę się skupić! Nie mam pomysłów. Weny brak. Po prostu zero.- jęczał Matty
-Ja tez nie mogę niczego wymyśleć. Ciągle rozmyślam o Lils.
-To co zbieramy manatki i lecimy do Niej?
-Dobra ale wiesz ona nie lubi się zwierzać zwłaszcza jeśli chodzi o facetów. Musimy zadziałać sposobem.
-Czyli jak?- dociekał brunet.
-Podpijemy ją trochę, może wszystko wyśpiewa jak na spowiedzi.
Poszliśmy do pobliskiego sklepu aby kupić wino i ruszyliśmy w stronę Lils. Uradowana dziewczyna otworzyła Nam drzwi nie wiedząc, że wiemy gdzie i z kim spędziła popołudnie.
********************************
Cześć Kochane :*
Na początku chciałam Wam podziękować za tyle komentarzy pod poprzednim postem!!!!! ♥
Aż mi wena naszła:) I jest taki oto pozytywny ♥
Boski tytuł :D Padłam i leżę :D
OdpowiedzUsuńNo nareszcie cos idzie do przodu!!!!
Jaki pocałunek!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Też Cie KOCHAM!!!!
Jaki wspaniały!!! ♥.♥
OdpowiedzUsuńTen pocałunek...ach marzenie
Czyżby Lils i Mario coś ukrywają? :D
Ahhh te słodziaki nasze.... <3
OdpowiedzUsuńCzyli coś się kroi między Lils i Mario???? Ha! No to super!
Rozdział boski!
Czekam na nn :)
Całuję :*
Czytając Twe rozdziały za każdem razem mam szybsze bicie serca :)
OdpowiedzUsuńOch, jak dobrze, że Shelly ośmieliła się wyznać swe uczucia! Cieszy mnie to niezmiernie.
Kiss <3
Ahahahaah Shell z Mattem niemożliwi :D W krzaczorach mi tu obserwują Lil i Mario ahahaha:D
Jestem ciekawa jak im wyjdzie to upijanie Lillian :)
Czekam na nn
Buzioleeeee :******
Ajajajajaj ! W końcu razem <3 ochh ;D no to będą sexyyy ;D hahaha ;*
OdpowiedzUsuńBieller i partnerzy ? To też wymyśliłaś ! ;D Ale w sumie dobrze by im szło ;D kamuflaż w krzaczkach i te sprawy ! ;)
Ale co z tym Mario i Lili ? Czyżby miłość kwitła ? ;D ;*
Super rozdział !
Do następnego i zapraszam do mnie :)
Buziaczki, Karinka <3
Awwwww. *.* No i w końcu razem. Bardzo się cieszę. :) Dobrze że Shelly nareszcie powiedziała co tak na prawdę czuje. Oł jeaaaa .! :D haha ;* A z tymi detektywami to myślałam że nie wytrzymam. Hahaha. Dobre. :D :*
OdpowiedzUsuńNo i bardzo ciekawa jestem co in wyjdzie z tego podstępu. :D
Czekam na nn. ! <3333333
Pozdrawiam ;**
Nareszcieee Shelly będzie razem z Marco <3 i teraz będą żyli długo i szczęśliwie, ślub a potem dzieci haha prawdaa? :*
OdpowiedzUsuńCiekawe co łączy Mario i Lis o.0 "Bieller i partnerzy" rozwiążą tą sprawę, na pewno xd ;D haha :)
Świetny rozdział :D
Buziaczki :* :*
Ahahahahha jakie czuby w krzaczorach ^^
OdpowiedzUsuńOch, ale słodkooooooo <33
Czekam na nn
hahhaha nie ładnie tak podglądać w krzaczkach :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :D
Marco taki słodki <3
Czekam na kolejny
Buziaki ;*
Ile słodkości!
OdpowiedzUsuńJa Cię uwielbiam po prostu!
♥♥♥
hahahaah padłam :D
ahahah jakie agenty!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
Słodki rozdział ♥ I przy okazji cudowny, ale to jak zwykle ♥ Czekam na nn z niecierpliwością ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nadia ♥
+ Zapraszam na szóstkę u mnie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMona!!!!
OdpowiedzUsuńTo było, jest...przepiekne!
Wydrukuję sobie w wordzie i powieszę nad łóżkiem ♥