-I co, i co?- dopytywał się Matt gdy wróciłam ze spotkania z Sophie.
-No ok- odparłam.
-Ale Ty jesteś wylewna. Coś więcej może?
-No wiesz dziwnie się w sumie czułam. Tak jakbym miała taką presję, że muszę jej wybaczyć. I ciężko mi było, bo nie potrafiłam ale zdawałam sobie sprawę, że ona jest chora i niedługo może umrzeć. Dobrze, że tam poszłam, przecież Jej też jest ciężko. Wybaczyłam.
-Cieszę się Shell. Masz przynajmniej pewność, że nie będziesz żałować niczego do końca życia.
-W sumie cieszę się, że ją poznałam. Szkoda tylko, że tak późno.
***
Wracając z pracy do domu już na całym osiedlu słychać było rozwrzeszczoną Lillian.
-Czy Ty rozumiesz jak się do Ciebie mówi? Przeliterować?
-Lils no nie bądź taka.
Nagle dojrzałam Goetzego. Tak to było on. Lillian kłóciła się z Mario.
-Jaka?
-No proszę Cię. Poznajmy się bliżej.
-Już ja znam to bliżej. Idź stąd zboczeńcu, bo pożałujesz.
-Przekręcasz moje słowa.
-Cześć Wam- stwierdziłam.
Bez odzewu. Kłócili się dalej. Jakże oni na siebie działają.
-Może buzi na zgodę i się rozchodzimy?- zaproponowałam
-Jakie buzi?- nagle Lils zauważyła mnie. -O Shell idziemy do domu.
Poszłyśmy wgłąb mieszkania zostawiając biednego Mario. Szepnęłam tylko do Niego, że ma się nie poddawać na co szeroko się uśmiechnął.
***
-Rany Boskie co za debil!- krzyczała Lils.
-Chyba się zakochał- stwierdziłam
-We mnie?
-Nie w indyjskiej księżniczce.
-Przestań sobie żartować. Nie mogę nawet na niego patrzeć.
-To zamknij oczy.
-I mam Go pocałować?- aż zachłysłam się wodą.
-Słucham?Co właśnie powiedziałaś?
-No pytam się czy mam Go pocałować
-Lils on Cie kręci. Nie kazałam Ci Go całować. Sama o tym pomyślałaś!
-Wcale mnie nie kręci.
-Wpadłaś i to po uszy.
-Wiesz co? Weź zimny prysznic! Bo chyba na głowę upadłaś.
-Idę na górę, zmęczona jestem- stwierdziłam.
Ledwo poszłam do pokoju i wzięłam książkę do ręki usłyszałam nawoływanie:
-Shelly, chodź tu....
Ani jednej chwili spokoju- pomyślałam.
Zeszłam na dół w za dużej bluzie i z włosami w nieładzie.
-Ktoś na Ciebie czeka- oznajmiła Lils po czym poszła do swojego pokoju.
-Marco co tu robisz?
-Mógłbym zapytać o to samo.
-Chodź porozmawiamy. Napijesz się czegoś?
-Nie, dziękuję. Dlaczego tu mieszkasz?
-Sprzedaję swoje lokum. Nie mogę tam przebywać. Rozumiesz mnie?- zapytałam
-Tak ale dlaczego nic mi nie powiedziałaś? Miałaś przyjść do mnie jakby coś się działo.
-Marco, nic się nie stało. Jutro idę oglądać dwa mieszkania. Naprawdę jest ok.
-Pójdę z Tobą.
-Ale nie chcę zabierać Ci czasu, pewnie jutro masz trening.
-Koniec dyskusji. Pójdę z Tobą, rozejrzymy się razem.
-No dobrze, skoro nalegasz.
-To jesteśmy umówieni, pójdę już.
-Reus?- wstałam z krzesła podchodząc bliżej.
-Tak?
-Dziękuje, po raz kolejny zresztą.
-Nie ma za co Shell.- poczułam usta blondyna na swoich wargach.
-Nie powinniśmy- ocknęłam się po chwili.
Marco odszedł ale ja nie byłam w stanie o Nim zapomnieć. Dlaczego jak zawsze Go widzę to o mało co serce nie chce mi wyskoczyć z klatki piersiowej?
*************************************************************
Kolejny jest!
Nie podoba mi się, praktycznie same dialogi mi wyszły, ech -.-
Mam nadzieję, ze nie jest aż taki zły.
Co ja dziś za szok przeżyłam to nie pytajcie:)
Jadę sobie autobusem a tu uwaga: Przemek Tytoń...nie no żartuję :D
Ale był tak podobny jak dwie krople wody, aż usiadłam tuż za kierowcą :D
Buziaki,
Monika ♥
Heh :) Ja Przemka Tytonia widziałam na żywo, w rodzinnej miejscowości jego dziewczyny. I to w dodatku bez koszulki xD
OdpowiedzUsuńRozdział spoooko, fajnie, że dialogi, szybko i przyjemnie się czyta :)
o nie ja się tak nie bawię no!
UsuńJa widziałam tylko zdjęcia :)
Nie no żartuję ::) zazdroszczę :)
Rozdział krótki, ale na prawdę jest super! :) Już czekam na nn.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny.
Szkoda tylko, że taki krótki.
Jestem troszkę zawiedziona zachowaniem Shelly po pocałunku Reusa.
Oni muszą być razem !
Czekam na kolejny.
Pozdrawiam i życzę weny.
P.S. Zapraszam na nowy rozdział
http://obiecaj-ze-mnie-nie-skrzywdzisz.blogspot.com/
fajny blog, ale jak byś mogła pisz czarnym,bo nie widze.
OdpowiedzUsuńniestety nie moge uzywac czarnej czcionki, bo jest czarne tło i nic kompletnie nie będzie widać :)
Usuńahahah mina Lil bezcenna :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga. czekam na nn
No więc przeczytałam Moni :*
OdpowiedzUsuńJej no Lils i Mario jak Oni kochają się wkurzać :)
A ja kocham ich RAZEM! ♥
Ach ta Shell!
No już myślałam, ze cos ten teges a tu klops!
Pozdrawiam ♥
Kalina
Nominowałam cię do Liebster Award
OdpowiedzUsuńhttp://dortmundzka-milosc.blogspot.com/p/liebster.html
Po tytule rozdziału myślałam, że Shelly kogoś pozna ;D Ahahahah , Mario mistrzu :) :D Lilian i tak mu w końcu ulegnie :) :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i jaki słodziak z Marco <3
Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
Do następnego ! ;)
Buziaczki, Karinka <3
Jakie świry <3
OdpowiedzUsuńHahahah muszą być razem :D
A Ta Shelly co mi tu no kurde -.-
ahahah padłam!
OdpowiedzUsuńOni sa tacy słodziaszni *.*
Kto się czubi ten sie lubi i tyle w temacie!
Szkoda, ze Shelly nie chciała kontynuowac pocałunku.
Czekam na nn
Buziol:*
Jakie świeetne! <3 :D
OdpowiedzUsuńMario i Lils wymiatają :D
Rozdział cudny <3
Buziaki ;*
Uwielbiam ich po prostu <3
OdpowiedzUsuńCo do Shelly i Marco. Mam nadzieję, że blondyn nie zrezygnuje z brunetki :)
Czekam na nn
Jak mnie tu dawno nie było ooojojoj ale nadrobiłam!
OdpowiedzUsuńZatykało mnie normalnie czytając :D
Świetne opowiadanie po prostu :)
Mam nadzieję skromną, że Shell będzie z Marco :)
Ahaha to miałaś ciekawą podróż :)
Całusy :**
Zakochałam się w twoim odpowiadaniu <3
OdpowiedzUsuńNadrobiłam wszystko i z góry przepraszam że tak późno tu jestem :D
No ale cóż, nie mogę się doczekać kiedy w końcu Marco i Shell coś coś. :D Cieszę się jak dziecko gdy się całują czy coś w tym stylu ( gorzej jak dziecko -,- ) Uwielbiam te " kłótnie " Mario i Lili, niezły ubaw. ;D Nie mogę się doczekać nn ;**** I zapraszam do siebie <3
Nawet nie wyobrażasz sobie jak mnie to cieszy ♥
UsuńKochanie to jest boskie!
OdpowiedzUsuńI Ty dobrze o tym wiesz, jak ja kocham to czytać ♥
Nie zawsze komentuję ale czytam na bieżąco :)
Co do związku Marco i Shell to trzymam za nich kciuki od samego początku. Nie dziwie się Shell tyle w życiu przeszła, boi sie.
A Lils po prostu mnie rozwala KOCHAM JĄ ♥
I CB również Moni ♥♥♥
Czekam na nn