czwartek, 11 września 2014

Rozdział 43- Jesteś niedobra.

Wchodząc do domu szukałam wzrokiem Lillian, zastałam Ją w kuchni wyciągającą naczynia ze zmywarki. Jej oczy były zmęczone i podpuchnięte, bez żadnych słów poszłam przytulić przyjaciółkę. Mogłam sobie tylko wyobrazić co ona czuje w tym momencie.
-Będzie dobrze Shell tylko muszę sobie to wszystko poukładać.
-Zostanę z Tobą Lils.
-Nie, idź do Reusa. Widziałam Was na podjeździe, pogodziliście się. Idź proszę, chcę zostać sama.
-Jesteś pewna?- zapytałam.
-Tak, dziękuję.
Pocałowałam dziewczynę w czoło po czym odwracając się po raz ostatni opuściłam pomieszczenie. Droga do Marco nie zajęła mi wiele czasu, zbliżając się do apartamentu piłkarza zdałam sobie sprawę jak dawno nie przestępowałam tego progu. Dzwoniąc dzwonkiem czekałam aż Reus zechce mi otworzyć, po chwili zdziwiony otworzył drzwi.
-Michelle? Czy przed chwilą nie odwiozłem Cię do Lils? Co tu robisz?
-Stęskniłam się za Tobą- zamykając za sobą drzwi pocałowałam namiętnie blondyna.
-A tak na prawdę?- zapytał Marco odrywając się na chwilę.
-Nie wierzysz w moje szczere intencje?- zapytałam poruszając brwiami.
-Niee- Reus zabawnie zmarszczył nos.
-Lils chce być sama, przygarniesz mnie?
-Kocie na to liczyłem, to też Twój dom.
Wchodząc głębiej zastałam dość zaskakujący obrazek, na stoliku położone były butelki z piwem. Na łóżku leżały nieotwarte jeszcze chipsy.
-A co to jest?- pokazałam palcem na obiekt mojego zdziwienia.
-Miałem zamiar spędzić samotny wieczór opłakując odejście Mario.
Blondyn usiadł na sofie patrząc w jeden punkt przed sobą, tak mi było Go żal. Mario to Jego najlepszy przyjaciel, był jak brat. A teraz Go nie ma , wyjechał.
-Marco, to nie koniec świata- stwierdziłam kładąc Mu rękę na ramieniu.


***


Siedząc na kanapie i wpatrując się uważnie w ekran telewizora poczułam mokry ślad na ramieniu.
-Co robisz?
-Nudny ten film- mruknął Marco całując moją szyję.
-To idź spać
-A Ty?- zapytał z nadzieją w głosie.
-Jak się skończy to przyjdę.
W geście niezadowolenia Reus przewrócił mnie na kanapę tak, że leżałam unieruchomiona.
-Reus! Co Ty wyprawiasz! Chcę to obejrzeć!
-Ale kochanieee- przeciągał Marco -Najsłodsza, najukochańsza, najmądrzejsza, najpiękniejsza.
-Po prostu Michelle- wtrąciłam z rozbawieniem spoglądając na ekran w którym leciały już napisy końcowe. - I widzisz co zrobiłeś? Koniec już i nie wiem kto Go zabił- stwierdziłam z zażenowaniem.
-Misiu chodź na górę- odrzekł Marco jeżdżą ręką po moim udzie.
-Erotomanie! Idź stąd.
-Dobra nie dobrocią to siłą!- stwierdził Reus przerzucając mnie przez ramię.
-Ratunku zboczeniec!- krzyknęłam nie mogąc opanować śmiechu.


***


Obudziłam się czując jak ktoś kreśli szlaczki na moim ramieniu. Tym kimś był nikt inny jak Marco, odwróciłam się by ujrzeć twarz blondyna.
-Cześć blondi.
-Dzień dobry słoneczko.
-Co masz taką minę?- zapytałam.
-Zaraz muszę iść na trening. Nie chcę! Może zadzwonię, że jestem obłożnie chory?
-Na mózg chyba! Ani mi się waż! Wyginaj pod prysznic a nie się na mnie gapisz.
-Jesteś niedobra.
-Też Cię kocham.


***


Do salonu mody weszłam rozpromieniona jak nigdy.
-Cześć Matty.
-Co Ty taka wesoła?
-Pogodziłam się z Reusem.
Miałam tyle energii w sobie, że mogłabym góry przenosić ale pora była wziąć się do pracy. Dzisiaj musiałam poprawić suknię ślubną, którą wczoraj do Nas dostarczono. Zamyślona wpatrywałam się w zamek przyszyty u dołu sukni.

7 komentarzy:

  1. no i jak pięknie :D nie lubię, jak się kłócą. Mam nadzieję, że Lillian się wszystko ułoży. Pozdrawiam :p

    OdpowiedzUsuń
  2. No i na taki rozdział czekałam ! <3
    Strasznie jest mi żal Lis.
    Nawet sobie nie wyobrażam co ona musi czuć. ;c
    Ale za to bardzo się cieszę ze szczęścia Michelle i Reusa. <3
    Nie mogę się doczekać nn.

    Pozdrawiam :*****

    OdpowiedzUsuń
  3. jest serio świetny i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału x

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna Lills . Szkoda mi jej. Mario... Czemu o, wyjechal??
    Dobrze ze Marco pogodzil sie z Bells. Uwielbiam ich takich slodkich.
    Rozdzial genialny <3 Czekam niecierpliwie na następny.
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie się pogodzili <3
    Jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy :)
    Czekam na nexta i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to słooooodkie *-*
    Mamo *-*
    Uwielbiam tego bloga, uwielbiam to co piszesz <3
    Choć szkoda Lils, mam nadzieję, że Mario nie odpuści i wróci po nią jak prawdziwy zakochany mężczyzna i weźmie ją ze sobą, jak nie dobrocią to siłą ;D
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń