środa, 5 lutego 2014

Rozdział 15- Ciąża to nie choroba.

Po tym jak zwyzywałam naszego sponsora musieliśmy sobie radzic sami. Lada moment rozpoczynał się konkurs talentów a ja chodziłam zestresowana jakby od tego moje zycie zależało. Siedzę już chyba dziesięć godzin w tej pracowni i robię ostateczne poprawki, gdy do salonu wpadł Matt.
-Jeszcze tu jesteś Shelly?
-Już kończę.
-Tak, tak. Miałaś skończyć trzy godziny temu. Marsz do domu!
-Matt! Ciąża to nie choroba. Spokojnie. Nic mi nie jest.
-Skoro o tym mowa. Powiedziałaś już Reusowi?
-Nie. Z jednej strony chcę mu powiedzieć, bo wiem, że trudno wychowywać dziecko bez ojca ale jest też wiele samotnych matek, które sobie idealnie poradziły.
-Michelle! Proszę Cię. Rozmawialiśmy już o tym- stwierdził Matt.
-Dobrze, już dobrze. Idę do domu, padam z nóg- stwierdziłam zmierzając  w kierunku wyjścia.
Postanowiłam odwiedzić galerie handlową w celu kupna kurtki. Robiło się coraz chłodniej a ja nie miałam nic ciekawego w szafie. Spoglądałam na rzeczy, gdy ktoś wywołał moje imię. Odwróciłam się i zobaczyłam.......Carolin.
Tak, właśnie ją.
-Caro?
-Tak, to ja. Co? Nie spodziewałaś się mnie tutaj?
-No tak, niezupełnie- odparłam.
-Kochana, my musimy koniecznie się kiedyś spotkać. Może dziś? U mnie?
Już miałam powiedzieć nie, lecz przypomniałam sobie rozmowę z Mattem. Przecież muszę powiedzieć Marco o dziecku a Caro i tak się o tym dowie, wiec to będzie odpowiednia chwila.
-Dobrze, przyjdę o dwudziestej. Pasuje?- zapytałam.
-Jasne, wpadaj śmiało.

***

Pełna stresu powędrowałam pod posesję Reusa. Serce biło mi jak oszalałe. Drzwi otworzyła mi Caro z okrzykiem:
-Patrz na to!- wyciągnęła rękę z pierścionkiem na palcu- Marco mi się oświadczył!

Oniemiałam. Z korytarza wyłonił się blondyn. A ja zapatrzyłam się w Niego jak w jakiś martwy punkt.
-Wejdź w końcu- z osłupienia wydobył mnie głos dziewczyny.

-Wiesz, nie mogę. Przypomniałam sobie właśnie o czymś. Przepraszam- odwróciłam się i poszłam w kierunku domu. W środku czekała na mnie Lils. Opowiedziałam jej wszystko od A do Z.
-Ja nie mogę mu powiedzieć. Oni się zaręczyli, rozumiesz? Teraz będą szczęśliwą rodziną.
-Michelle, ale Ty jesteś w ciąży. Z Nim. Pragnę Ci to uświadomić.
-To jest nieistotne. Nie mogę ładować się z buciorami w czyjeś szczęście.
-Shell albo Ty mu powiesz albo ja to zrobię.
-Lillian, przestań. Ja to wszystko przemyślałam. Proszę, uszanuj moją decyzję.
-A co zrobisz jak dziecko się urodzi i będzie podobne do Marco? Myślałaś o tym?
-Nie, nie myślałam. I nie chcę myśleć. To za dużo dla mnie, wiesz? Po prostu żyjmy jakby nigdy nic, ok?

***

-------->miesiąc później<---------------

Mój brzusio troszeczkę się już bardziej zaokrąglił. Trzeba w końcu poszukać jakichś  luźniejszych ubrań. Ale teraz nie mam do tego głowy. Jutro odbywa się konkurs. Razem z Mattem jesteśmy niczym bomba, która lada moment ma wybuchnąć. W dodatku ten stary gbur tam będzie. Trzeba będzie się z Nim zmierzyć. Dobrze, że mam Matta. Nie wiem jakbym sobie bez Niego poradziła. pewnie bym się poddała ale nie. Za daleko doszliśmy aby teraz zrezygnować. Nie dam za wygraną. Tej satysfakcji on na pewno nie otrzyma.
*****************************************
Kolejny misiaczki:)
Mam nadzieję, że się spodoba:)
Monika:*

7 komentarzy:

  1. Trafiłam na Twojego bloga przez przypadek! Cieszę się z tego, bo jest cudowny! ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;)
    http://leuchteauf.blogspot.com/ zapraszam do mnie! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie !
    Jednak mam nadzieje że wymyślisz jakiś dramat i Reus się nie ożeni !
    Nie żeń REUSA !! Pamiętaj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. co za głupia siksa!
    On nie moze sie z nią ożenić!
    BŁAGAM NIE RÓB MI TEGO!
    Buziaki:**
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tylko nie to ! Oby się nie ożenili !
    A co do rozdziału to BOSKI <3
    Mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz komentarz ;*
    http://wakacjemogazmienic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. A już myślałam, że Shelly powie Marco o ciąży ;/
    Ale przynajmniej jest ciekawie ;p
    -Kamila ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham tego bloga <3
    Jesteś wspaniałą pisarką pisz dalej. <3
    Zapraszam do siebie http://borussssssia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie może dojść do tego, że się ożeni..
    Nie rób nam tego!:P
    Ogólnie booski!
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń