Marco:
Nie mogłem znieść myśli, że Michelle spotkało coś takiego. Miałem ochotę wymierzyć sam sprawiedliwość. Lecz co to da? Nawet nie jestem w stanie odszukać tego zboczeńca tutaj. Po przebudzeniu poszedłem do kuchni aby napić się wody. Suzy jeszcze spała przewracając się na drugi bok. Zmierzając w kierunku wodopoju mignęła mi sylwetka Shelly.
Była taka drobna, wrażliwa i krucha. Każdy jej ruch wydawał się taki magiczny co najmniej jak lalka z porcelany. Gdybym jej nie znał pomyślałbym, że tańczy w balecie.
-Co robisz? zapytałem widząc jak brunetka pakuje swoje rzeczy do walizki tak cicho aby nie zbudzić Mario.
-Wyjeżdżam
-Shelly poczekaj. Nie możesz, przeciez są wakacje.
-I co z tego Marco? Nienawidzę tego miejsca. Nie wytrzymam tu dłużej.
-Porozmawiaj ze mną. Jesteśmy przecież przyjaciółmi.
-Myślisz, że nawet z przyjaciółmi o takich rzeczach się tak łatwo i przyjemnie rozmawia? Otóż nie!- Shelly podniosła nieznacznie głos, wystarczający by zbudzić Goetze.
-Co się tutaj wyprawia? I Michelle co to za walizki?
-Mario, nie dam rady. Wyjeżdżam. Nie chcę psuć Wam zabawy z mojego powodu.- powiedziała dziewczyna.
-Przestań! Nic na siłę. Mama wczoraj dzwoniła, że tata jest w szpitalu, lecę z Tobą do Dortmundu.
-My też wracamy- wtrąciłem
-Ale....- zaczęła Shelly
-Nie ma ale- stwierdziłem
-Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłam.
***
Shelly:
Dni w Dortmundzie mijały powoli. Suzy z oburzeniem powróciła do Niemiec, przecież jak to ona twierdziła nie zwiedziła jeszcze żadnego sklepu. Jakoś mało to kogokolwiek obchodziło. Była typowa jesienna pogoda jak na październik. Nienawidziłam tego. Dlatego też załatwiłam sobie smętny film taki przy którym zawsze można się wypłakać. Kupiłam nutellę i zamierzałam tak spędzić ten wieczór. Otulona w ciepły koc z herbatą malinową w ręku zamierzałam nacisnąć play na moim dvd. Lecz pukanie do drzwi uniemożliwiło mi tą czynność. Na początku stwierdziłam, że nie otworzę lecz później uświadomiłam sobie, że zostawiłam w korytarzu zapalone światło i na pewno ktoś nie jest na tyle głupi, żeby tego nie zauważyć.
-Reus? A co Ty tu ro....?
Chciałam zapytać lecz poczułam mocne napieranie na mnie ciała blondyna całującego moje wargi, które były jeszcze wilgotne od herbaty malinowej.
Nie przerywając czynności zamknęłam drzwi aby nikt nieproszony tego przypadkiem nie widział. Całowaliśmy się tak jakby nic dookoła nie istniało lecz tak niestety nie było, trzeba było powrócić do normalności.
Marco zdążył już mnie posadzić na kuchennym stole muskając wargami moją szyję lecz musiałam zaprotestować:
-Marco przestań.Błagam Cię przestań. Jesteś pijany.
-Myślisz, że nie będę jutro nic pamiętał?
-Nie i w tym właśnie jest problem. Będziesz pamiętał i będziesz żałował- stwierdziłam.
Reus całując mnie w sam czubek głowy stwierdził:
-Tak za Tobą tęskniłem Shelly...Nie mogłem sobie nawet wyobrazić co by było gdyby ten zboczeniec coś Ci zrobił...
-Tak jest ok Marco. Już wszystko w porządku. Tak nie robią przyjaciele wiesz? Teraz pójdziesz grzecznie do domu i o wszystkim zapomnisz, jasne?
-Ale zostaniemy nadal przyjaciółmi?- zapytał Marco
-Tak.
********************************************************
Cześć robaczki<33
Och och!
Kolejny dla Was:**
Coś zaczyna się dziać między naszymi gołąbeczkami:**
Pozdrawiam
Monika
Nie no końcówka zaczynała być taka romantyczna a tu się okazuje, że był pijany :(
OdpowiedzUsuńEhh...no, ale mam nadzieję, że w następnym rozdziale takie rzeczy będą się dziać na trzeźwo ;)
-Kamila ;>
Kurde, powinnam Cię zlinczować normalnie! Weź ich w końcu pogódź! Noooo proooooszę *.* Już nie mogę "patrzeć" jak oni się zachowują! Niech sobie powiedzą, że się kochają i po sprawie :D Ja już mam dość Suzy i tej jest pustej główki :/
OdpowiedzUsuńCzekam na pozytywny rozwój zdarzeń xD
Pozdrawiam :*
Wspaniały rozdział! Podobała mi się końcówka, tylko szkoda, ża Marco zrobił to po pijaku. Jestem ciekawa, jak teraz będą po tej sytuacji się zachowywać. Czekam na kolejny. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńOmomomomom ! *,*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki Reusik, i niech ta Suza spadaaa ;D
Widać, że leci tylko na jego kase i nic po za tym ...
Liczę, że niedługo pogodzisz Marco i Shelly ;)
Czekam na nn i zapraszam do mnie ;) :*
Pozdrawiam, Karinka <3
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
OdpowiedzUsuńJakie cudo *.*
Może i był pijany ale ją kocha no!
Czekam na nn:)
Pozdrawiam
Genialny! < 3 Mam nadzieję że Shelly i Marco pogodzą się : )
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny
Pozdrawiam! :*
PS. Zapraszam również do mnie ; )
No no moja droga!
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu meeeeeega♥♥♥
W końcu ją poacłował!
I jestem ciekawa co będzie z nimi dalej, no!
Dodawaj, dodawaj! <33
Kooooooooooooocham! ♥
http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/
No przecież to jest świetne!
OdpowiedzUsuńTaaaaaki pocałunek i kurcze nic a nic dalej, no!
Mam nadzieję, że się powtórzy!
Pozdrawiam :)
świetny! <33
OdpowiedzUsuńAch ta końcówka!!!!!!
Czekam na nn:)
Buziak:*
świeetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Marco i Shelly będą razem <3
czekam na kolejny i zapraszam pomimowszystkokocham.blogspot.com
No weź! Oni muszą być kimś więcej niż przyjaciółmi :D Liczę na to, że Marco zostawi Suzy i spróbuje odbudować związek z Shelly ;) Czekam z niecierpliwością na następny! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńOni musza byc razem no!
OdpowiedzUsuńInnego scenariusza nie przewiduje i mam nadzieję, ze to niedługo nastąpi :)
Buziak:*